26 października 2013

Świnka bez dna? - modelarstwo wirtualne vs rzeczywiste.

Modelarstwo wirtualne moim zdaniem coraz bardziej przybiera na powadze. Czasy się zmieniają, następuje progres w postaci coraz to lepszej mocy obliczeniowej komputerów, co za tym idzie w parze - mamy coraz bardziej doskonalszy owoc symulacji na ekranie.


Na rynku mogliśmy się zetknąć z takimi tytułami jak Microsoft Train Simulator, czy serią TrainZ. 
Przy okazji można także wspomnieć o EEP - to z kolei rasowa symulacja wirtualnej makiety kolejowej. 
Uwagę mą jednak zwrócił Railworks Train Simulator, z którym zetknąłem się w czerwcu 2013 roku, tym samym moja świnka zaczęła gwałtownie szczupleć.

Twórcy Railworks Train Simulator dają nam podstawową skromną zawartość i silnik do dyspozycji, w zasadzie nic specjalnego. Sześcioletnie dziecko raczej znajdzie w tym ubaw, jednak dla miłośnika to stanowczo za mało. Właśnie ta moc, która drzemie gdzieś głęboko w Railworks, jest ujarzmiona dopiero przez grono modderów, którzy tworzą nieoficjalne trasy i modele lokomotyw, czy wagonów.

Tu właśnie przechodzimy do sedna tematu, Railworks ma wyśmienity potencjał, ale żeby go poczuć trzeba niestety, czy stety wyłożyć € na stół.
Za solidnie wykonaną zawartość (trasa lub lokomotywa) musimy zapłacić średnio 20 €, co na zachodzie z pewnością nie jest to jakaś wygórowana i astronomiczna kwota, którą liczą sobie twórcy za ciężką włożoną pracę, jednak to może zaboleć patrząc na polskie realia.
Nie ma co "dziadować po polsku", powiedzmy sobie jasno i szczerze - pasjonat nie zna granic.
Zdajmy sobie sprawę z tego, że modelarstwo czy to rzeczywiste, czy wirtualne to piękna pasja, ale pasja za którą musimy zapłacić. Weźmy pod uwagę modelarstwo rzeczywiste. Rynek dyktują tu Niemcy, można spotkać wiele niemieckich przedsiębiorstw, specjalizujących się w modelarstwie kolejowym, np. Piko, Roco, Tillig, Fleischmann, czy Märklin.
Zatem zbudujmy małą makietę. Trzy powszechnie stosowane skale to 1:87 (H0), 1:120 (TT) i 1:160 (N).
Wybierzemy dla siebie skalę H0. Kupmy parę torów prostych, łuków, czy zwrotnic - to już wydatek z rzędu min. 300 pln. Idźmy dalej, tabor - lokomotywa to rząd od 300-800 pln. Wagony pasażerskie (średnio od 150 pln), towarowe (średnio 100-200 pln). Elementy makiety (trawa, krzaki, drzewa, budynki, nasypy, kleje) - tu liczmy od 300-400 pln. Reasumując, na początek odchudzamy naszą świnkę, na kwotę z rzędu 2000 pln. Tak, to na dobry początek...albowiem taki wniesiony kapitał, to w sumie dobry start z przygodą zwaną modelarstwem. To piękne hobby dla niemieckiego emeryta, który całe życie przejeździł na elektrowozie BR 103 i teraz po za woskowaniem karoserii BMW i wyjazdami do SPA do Düsseldorfu niema co robić i w co inwestować €.
Patrząc z tego punktu widzenia, modelarstwo wirtualne jest zdecydowanie tańsze, a i w dzisiejszej dobie przedstawia całkiem przyzwoite możliwości, z czego możemy czerpać coraz to większe doznania i satysfakcję. Mamy możliwość tworzenia nowej trasy, czy scenariusza opartego już na gotowej bazie trasy. Możemy do woli wykorzystywać, podstawiać nasz dostępny tabor, wreszcie zasiąść za sterami danej lokomotywy i prowadzić rozkładowo nasz skład.
Na moim blogu przedstawię i przybliżę na bieżąco wiele wiadomości, dostępnego stuff'u związanego z Railworks Train Simulator!